Moje poszerzanie horyzontów z zakresu zdrowej kuchni i zamiłowanie do czekolady sprawiło że natrafiłam na całkiem przyzwoity odpowiednik ziarna kakaowca, jakim jest Karob. Uwielbiam eksperymentować, co chwila wyszukując nowe zamienniki, dzięki czemu dana potrawa jest bardziej bogata w wartości odżywcze a gotowanie wtedy sprawia mi zdecydowanie więcej radości. 🙂
Czym jest Karob ?
Karob, zwany mączką chleba świętojańskiego to nic innego jak wysuszone a następnie zmielone strąki drzewa karobowego. Swoim smakiem i wyglądem przypomina kakao, dlatego też jest jego świetnym substytutem. Uprawa ziaren, ze względu na specyficzne warunki klimatyczne, możliwa jest jedynie w ciepłych, śródziemnomorskich rejonach, gdzie jest on jednym z głównych źródeł cukru. To właśnie tam rosną drzewa Karobu potocznie nazywane ”Chlebem Św. Jana”.
Dlaczego zdecydowałam się zamienić Kakao ?
Przede wszystkim pokochałam Karob za jego silne właściwości odżywcze i lecznicze. Jest pokaźnym źródłem wit. grupy B: B1, B2, B3, wit. A, E oraz D. Znajdziemy w nim ponadto takie cenne pierwiastki jak: magnez, żelazo, wapń, fosfor a także liczne kwasy organiczne. Tak szerokie skupisko witamin wpływa korzystnie na naszą odporność i sprawia że jest on silnym przeciwutleniaczem. Działa więc antywirusowo, antyseptycznie a dzięki garbnikom również antybakteryjnie. Dlatego też jest wykorzystywany przy leczeniu górnych dróg oddechowych jako składnik leku. Znakomity przy problemach żołądkowych – duża ilość pektyn, śluzów, nadaje mu właściwości zagęszczające, sprzyjające naszemu układowi pokarmowemu. Wspomaga leczenie osteoporozy przyczyniając się do poprawy stanu kości. Świetny utleniacz – przeciwdziała starzeniu się.
Karob & Kakao: różnice i podobieństwa.
Karob wyróżnia brak kofeiny, która blokuje (w przypadku ziarna kakaowca) wchłanianie wapnia przez organizm. Ponadto nie zawiera alergenów (Kakao niestety je posiada) dlatego też może być on używany przez szerszą rzesze ludzi. Dla osób uczulonych to naprawdę dobra alternatywa. Dodatkowo w Karobie jest nieco mniej tłuszczu, ale za to znacznie więcej węglowodanów, przez co w smaku wydaje się odrobinę słodszy. Niewątpliwie, ten słodszy smak nie musi być wcale jego wadą, ponieważ dzięki zawartości naturalnych cukrów nie potrzeba go wcale dosładzać. Jeśli chodzi o podobieństwa to na pewno ich wspólną cechą są wysokie wartości odżywcze, jednak w przypadku Karobu mają one również lecznicze zastosowanie.
A jak jest u Was? Także jesteście zwolennikami zdrowszych zamienników? Czekam na wasze opinie i mam nadzieje że post przypadł Wam do gustu.
Do następnego :*
No Comments